Z życia wzięte

Choleryk vs. flegmatyk czyli temperamenty

Flegmatyk?! Nigdy w życiu!

Ostatnie dni spędziliśmy na przyglądaniu się bliżej czterem temperamentom: sangwinik, flegmatyk, melancholik i choleryk. Zaczęliśmy od znalezienia w Internecie testu, który pomógł nam odkryć kim jesteśmy. Wynik potraktowaliśmy początkowo dość luźno, raczej jako zabawę. Jednak gdy do ręki wpadła nam książka o tej właśnie tematyce, przyjrzeliśmy się bliżej opisom naszych temperamentów i zorientowaliśmy się, ile w tym wszystkim prawdy. Uświadomiliśmy sobie, że jest w nas wiele cech, których do tej pory nie ubieraliśmy w słowa, nie zastanawialiśmy się także, skąd się one biorą i jakie jest ich podłoże. Ale teraz już wszystko stało się jasne. Przed Wami wybuchowe połączenie: choleryk i flegmatyk!

Jak o tym myślę, to chyba od jakiegoś czasu podejrzewałam, że jestem cholerykiem… Choć nie zdawałam sobie do tej pory sprawy, jak bardzo nim jestem. Mój mąż jako flegmatyk był dla mnie oczywistą oczywistością (zdecydowanie większą niż dla głównego zainteresowanego). Test tylko potwierdził jego najczarniejsze obawy (czy to takie straszne być flegmatykiem?). O ile mój wynik był dwuznaczny – choleryk i melancholik (odrobina flegmatyka i – o zgrozo – zero sangwinika), tak u A., do innych temperamentów dość daleko. Przyznam, że mieliśmy ubaw po pachy (no dobra, ja troszkę bardziej), widząc siebie dokładnie, kropka w kropkę w czytanych opisach.

Ta 'zabawa’ dała nam jednak do myślenia. Co dalej? Jak działać w małżeństwie, w którym jesteśmy całkowitymi przeciwieństwami? Jak łagodzić nasze skrajnie odmienne cechy, w taki sposób, abyśmy oboje byli zadowoleni?

Temperament – z czym to się je?

Jak wyczytaliśmy w książkach Poznaj swój temperamentTemperament jakim Bóg obdarzył twojego współmałżonka państwa Art i Laraine Bennett, temperament to coś z czym przychodzimy na  świat, część naszej osobowości, nasza natura. Jest to coś neutralnego – ani dobrego, ani złego. Warto to sobie uświadomić, gdyż każdy z temperamentów otrzymał społeczną łatkę, przeważnie negatywną. Tak naprawdę to od nas zależy kształtowanie naszej natury i wykorzystywanie poszczególnych cech aby funkcjonować w specyficzny sposób i osiągać zamierzone cele.

Bardzo podobało mi się zdanie, że lubimy przyjaźnić się z osobami o tym samym temperamencie, ale zakochujemy się w osobach o zupełnie innym. To by tłumaczyło połączenie moje i A. Nie oznacza to jednak, że przed nami droga usiana różami, oj nie. Obawiam się, że będzie raczej odwrotnie: długie lata zajmie nam wypracowanie relacji pełnej dobrej komunikacji. Nasza początkowa fascynacja niektórymi zachowaniami, po latach może zmienić się w aktywator konfliktów. Pocieszająca jest myśl, że nasze odmienne cechy będą wzajemnie się uzupełniały, mocną stroną A. jest to, co mi sprawia trudności, i odwrotnie.

Czterech wspaniałych

Wydaje mi się, że temat temperamentów jest ogólnie znany, dlatego w kilku słowach wspomnę o każdym z nich. Choleryk (czyli ja!) to urodzony przywódca, pewny siebie, pogodny niecierpliwiec, który uważa, że wszystko potrafi zrobić lepiej i szybciej, stawia sobie wysokie cele. To osoba o silnej motywacji wewnętrznej, którą zaraża innych, wymagająca, kłótliwa i wybuchowa. Cholerycy zawsze wyrażają swoje zdanie, pochopnie formułują sądy i opinie – inaczej mówiąc – A. ma ze mną ciężko.

Natomiast sangwinik mnie osobiście jest obcy, ale zdecydowanie mogę znaleźć wśród moich znajomych takie dusze towarzystwa. Są to osoby żyjące chwilą, otwarte na liczne relacje z ludźmi, poszukiwacze przygód, kreatywni działacze pełni optymizmu.  Zdarza się, że porywają się z motyką na słońce, biorą sobie dużo zobowiązań, z których nie udaje im się wywiązać. Zadania, które wymagają od nich długotrwałego skupienia zwyczajnie ich nudzą, starają się więc unikać spraw trudnych.

Flegmatyka mam przy sobie na co dzień. To typowy rozjemca i doskonały słuchacz, który choćby miał wziąć winę na siebie i ustąpić – nie da się wpędzić w awanturę (prawda, wciąż bezskutecznie próbuję…). To osoba serdeczna i uczynna, spokojna i opanowana, pragnąca, aby wszyscy żyli ze sobą w zgodzie. Flegmatycy są pełni cierpliwości (całe szczęście!), lubią harmonię i spokój. Czasami brakuje im wiary w swoje możliwości i szybko się zniechęcają, jednaże dobrze zmotywowani potrafią przenosić góry.

Oboje mamy w sobie sporo z melancholika, jednak cechami tego temperamentu dość mocno się podzieliliśmy. Jako perfekcjonista marzę o stałym porządku w mieszkaniu, uwielbiam mieć poukładane książki i jestem drobiazgowa, natomiast u A. przejawia się to w rzetelnym prowadzeniu budżetu domowego. Ten temperament przejawia się u mnie tym, że popołudniami najchętniej zaszyłabym się pod kocem i ładowała baterie, które jako choleryk rozładowałam w pracy (w przedszkolu). A. niestety nie podziela tego zamiłowania i próbuje wyciągać mnie z domu. Melancholicy bardzo lubią wszystko przeżywać i roztrząsać, a nawet wyolbrzymiać, wręcz przejawiając skłonności do pesymizmu. Uwielbiają jednak planować i organizować oraz ciszę!

Co dalej?

Mam nadzieję, że zagłębienie się w temacie temperamentów będzie owocowało większym zrozumieniem siebie nawzajem. Poznawszy lepiej drugą połówkę, będzie nam łatwiej szanować cechy, które nierzadko przeszkadzają i utrudniają codzienne życie. Wypracowując sprzyjającą komunikacji atmosferę szacunku i wzajemnego zrozumienia, będzie zwyczajnie żyło nam się lepiej.

Z tego testu korzystaliśmy: klik

A na podstawie tych książek powstał wpis:

  • Poznaj swój temperament, A. Bennett, L. Bennett, Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 2012
  • Temperament, jakim Bóg obdarzył twojego współmałżonka, A. Bennett, L. Bennett, Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 2012
temperamenty książki choleryk

3 Comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *